HR EXCELLENCE IN RESEARCH Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza YUFE Yerun
 

Niebieski poniedziałek?

Niebieski poniedziałek?

 

Blue Monday – tym terminem, określany jest coroczny, trzeci poniedziałek stycznia. Twórcą teorii o niebieskim poniedziałku jest brytyjski psycholog, Cliff Arnal. W 2005 roku na zlecenie biura podróży miał obliczyć, który dzień w roku będzie najlepszy dla rezerwacji wycieczki. Autor pomysłu uważał, że z powodu czynników takich jak zła pogoda, krótki dzień i niewielkie nasłonecznienie, deficyt finansowy na skutek świątecznych wydatków oraz frustracja spowodowana niedotrzymaniem noworocznych postanowień, w trzeci poniedziałek roku mamy najgorsze samopoczucie.

W 2018 roku, Cliff Arnal próbował ocieplić wizerunek smutnego poniedziałku, stawiając tym razem na początek roku jako źródła nowych możliwości do działania. Niestety nieskutecznie. W potocznej opinii przyjął się termin blue monday, co uparcie podtrzymują i promują media. Niemniej zjawisko najbardziej depresyjnego poniedziałku miesiąca, nie ma nic wspólnego z depresją, która jest ciężką chorobą psychiki, a nie chwilowym obniżeniem nastroju, spowodowanym przez czynniki zewnętrzne. Postrzeganie depresji poprzez pryzmat niebieskiego poniedziałku bagatelizuje tę poważną chorobę.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, depresja jest na czwartym miejscu w rankingu najpoważniejszych chorób na świecie i stanowi jedną z głównych przyczyn samobójstw. Niestety pandemia koronawirusa wpłynęła również na zdrowie psychiczne i może zwiększać te statystyki. Upowszechnienie wiedzy na temat depresji, w jaki sposób można jej zapobiegać i leczyć, pomaga zmniejszyć stygmatyzację związaną z chorobą i może zachęcić do szukania pomocy.

Depresja to jedna z chorób, która w znaczący, aczkolwiek często mało dostrzegalny sposób,  utrudnia funkcjonowanie w społeczeństwie. Jest też  przyczyną niesprawności i niezdolności do pracy. Coraz bardziej zawrotne tempo życia, związany z nim stres, a także nadmiar obowiązków czy brak wsparcia ze strony najbliższych, sprawiają, że na depresję zapadają zarówno dorośli, jak i dzieci. Choroba najczęściej diagnozowana jest u osób między 20. a 40. rokiem życia i choć powszechnie utarło się, że depresja nie rozwija się przed zakończeniem okresu dojrzewania, to coraz więcej psychiatrów skłania się ku tezie, że problem dotyczy coraz większej grupy niepełnoletnich.

Trzeba podkreślić, że rozpoznanie depresji stawia lekarz (niekoniecznie psychiatra) czy psycholog. Można oczywiście korzystać z pomocy dostępnych narzędzi wspomagających diagnozę, jednak najlepiej zwrócić się o pomoc do klinicysty. Terapia depresji, z uwagi na jej złożony charakter, powinna być oparta o leczenie farmakologiczne i psychoterapeutyczne. Dowody z badań naukowych wskazują na wysoką skuteczność takiej skojarzonej interwencji   - mówi dr hab. Wiktor Dróżdż, prof. UMK z Katedry Psychiatrii CM UMK.

Nauka obecnie nie szuka pojedynczego czynnika odpowiedzialnego za powstanie depresji. Jest to bowiem choroba uwarunkowana różnymi przyczynami, które mogą zadziałać równocześnie. Jest tak bardzo zdradliwa, że  łatwo ją pomylić z objawami innych chorób. Warto pamiętać, że depresja to nie chwilowy spadek nastroju, ale np. długotrwały smutek, brak zainteresowania rzeczami, które dotychczas sprawiały przyjemność, utrzymujący się niepokój, czy uporczywe, pesymistyczne myślenie.

 

 Uśmiechnięte i smutna buźka na niebieskim tle